Unikajcie wszystkiego, co ma choćby pozór zła (1 Ts 5:22 B, Biblia Tysiąclecia).
Rozpocznę od kilku cytatów jakie znalazłem w Internecie:
„Dzisiaj naszą szkołę nawiedziły wiedźmy, wróżbici i czarodzieje, którzy opanowali parter i pierwsze piętro. Rozłożyli się tam ze swoimi wróżbami i nasi uczniowie mogli dowiedzieć się, co ich czeka w przyszłości. Pomysł samorządu uczniowskiego wszystkim bardzo się spodobał!”.
„W wigilię Andrzeja w naszej szkole, po lekcjach młodzież mogła poznać swoją przyszłość. W zaczarowanej sali wróżb, urocze wróżki przepowiadały przyszłość w sprawach sercowych, matrymonialnych itp.. Wróżby połączone było z zabawą i słodkim poczęstunkiem”.
„W naszej szkole również nie zabrakło wróżb. Samorząd uczniowski wprowadził nas w świat czarów i wróżb andrzejkowych. W szkolnej bibliotece, pod czujnym okiem pani Wioletty, przygotowano dekorację i akcesoria niezbędne do przeprowadzenia wróżb. Od samego rana uczniowie wszystkich klas przychodzili sobie wróżyć. Żartom i śmiechom nie było końca! Oczywiście wróżby uczniowie traktowali z przymrużeniem oka, choć fakt zaglądania w przyszłość zawsze ekscytuje. W końcu każda okazja jest dobra, by pobyć ze sobą w inny sposób, poznać się lepiej, powspominać. Młodzież świetnie bawiła się na parkiecie, a kolejka do sali wróżb nie miała końca”.
Moi rodzice, ku pamięci dziadka, nadali mi imię Andrzej. To ładne imię i jak rzadko które, ma swoje huczne święto przypadające na koniec listopada. Andrzejki. Wszystko byłoby w porządku, gdyby święto to nie było po Halloween, kolejną okazją do gloryfikowania tajemnych, mistycznych i demonicznych mocy.
Skoro mam na imię Andrzej, czuję się w obowiązku napisać kilka słów na temat „Andrzejek”.
Andrzejki to wieczór wróżb, który przypada na noc z 29 na 30 listopada, to wigilia dnia św. Andrzeja, od którego zresztą wzięła się nazwa tego wieczoru. Według dawnych wierzeń, nocy tej towarzyszy tajemnicza aura, a wróżby, szczególnie te dotyczące miłości i małżeństwa mają szczególną moc. Historycy nie ustalili dokładnie rodowodu Andrzejek. Przypuszcza się, że andrzejkowe wróżby narodziły się w starożytnej Grecji. Druga teoria rodowodu andrzejkowych wróżb przypisuje go wierzeniom celtyckim i starogermańskim.
Wróżby typu andrzejkowego były i są rozpowszechnione niemal w całej chrześcijańskiej Europie. Sam zaś św. Andrzej uznany jest za patrona panien chcących szybko zmienić swój stan cywilny. Łączą się one ze znacznie starszymi wierzeniami, według których w tym czasie przybywają na ziemię duchy z zaświatów. Istnieje więc wtedy możliwość zapytać je – za pośrednictwem wróżb – o najbliższą przyszłość. Jest to także ostatnia chwila przed adwentem. W wierzeniach ludowych w okresie przedadwentowym najczęściej pojawiały się istoty pozaziemskie, wróżby miały moc największą, a sprzyjać i pomagać im miały błąkające się po ziemi duchy.
Wielu z naszych rodaków z sentymentem wspomina niewinne zabawy andrzejkowe organizowane w szkołach czy w gronie znajomych. Tańce, wróżby, dużo śmiechu. Dzisiaj dorośli rodzice małych dzieci mówią: „Traktowaliśmy to wszystko jako dobrą zabawę i tradycję”. Czy to jest tylko niewinna i nic nie znacząca zabawa? Czy może bardzo poważne duchowe zagrożenie przed którym – jako Andrzej – chciałbym was przestrzec.
Dzieci i ich nauczyciele opisując zabawy andrzejkowe piszą, że żartom i śmiechom nie było końca. Jednak nikt, nawet szkolni katecheci, zdaje się nie dostrzegają faktu, jak wielka duchowa tragedia rozgrywa się w sercach młodych ludzi. Gdyby pojawiła się refleksja co tak naprawdę się dzieje, z ust zniknęłyby uśmiechy. Gdyż w czasie tych zabaw dzieci, zachęcane przez nauczycieli podpisują cyrograf na swoja duszę.
Czy przesadzam?
Myślę, że nie.
Jeden z moich lubianych kaznodziei z Indii opowiadał, że ludzie chorzy na trąd tracą czucie w dłoniach. Dzieje się tak, gdyż ich zakończenia nerwowe ulegają uszkodzeniu. Mogą dotknąć się gorącej kuchni i nie czują bólu. Dzisiaj wielu chrześcijan zachowuje się jak ludzie nie mający duchowego czucia. Oglądają, uczestniczą, czytają, słuchają rzeczy rodem z piekła i nie czują żadnego bólu. Tymczasem Słowo Boże bardzo wyraźnie, drukowanymi literami mówi: Uciekaj jak najdalej od rzeczy tajemnych. Uciekaj od wszystkiego co ma choćby pozór zła. Uciekaj od wszystkiego co ma jakikolwiek, choćby symboliczny związek z duchowymi zwierzchnościami i potęgami diabelskimi.
Kiedyś bajki były bardo czytelne. Zło było bardzo wyraźnie oddzielone od dobra. Była czarownica i każde dziecko wiedziało, ze Baba Jaga jest zła, i że wsadza dzieci do pieca. Był diabeł Boruta i Rokita i wszyscy wiedzieli, że czyha on na ludzkie dusze i wszelkimi sposobami stara się je zdobyć. Wszystko było jasne. Dzisiaj bajki są tak konstruowane, że czarownice, demony i sam diabeł są przedstawiani jako kolorowi aniołowie dobra i światłości lub jak nic nie znacząca błahostka. We współczesnych opowieściach dla dzieci zatarciu uległa granica pomiędzy światem niebiańskim a piekielnym. Dobrym tego przykładem jest saga „Harry Potter”. Żadna inna książka, idea czy film w tak krótkim czasie i na tak ogromną skalę nie wypromowały czarnoksięstwa, magii i okultyzmu. Pomimo tego, że jest wiele rzetelnych, krytycznych artykułów, opracowań, reportaży na ten temat, wielu chrześcijańskich rodziców i przywódców, nie widzi nic złego w tym okultystycznym przesłaniu. Podobnie rzecz się ma z Halloween i Andrzejkami.
Czasami odnoszę wrażenie, że chrześcijanie wierzą jedynie w to, że istnieje Bóg, a zapomnieli o istnieniu złych sił duchowych: szatan i upadłych aniołów. Wielu z nas zachowuje się jakby demoniczne manifestacje i działania dotyczyły jedynie zamierzchłych czasów. Tymczasem musimy zdać sobie sprawę, że diabeł nadal pozyskuje dusze ludzkie do służby w swoim upadłym królestwie. Wciąż wypala swoją pieczęć własności na duszach.
Spójrzmy na najlepiej sprzedające się książki i filmy. Jak wiele z nich promuje okultyzm i zachęca młodszych i starszych do uprawiania czarów i wróżenie. Jednym z największych hitów wydawniczych jest wspomniany wcześniej „Harry Potter”. Z liczbą sprzedanych 450 milionów egzemplarzy jest to najlepiej sprzedająca się seria książek w historii. Również adaptacje filmowe okazały się wielkim sukcesem. W samej Polsce każdy film obejrzało ok. 2,5 mln widzów. W sumie sagę przetłumaczono na 67 języków. Wszystkie siedem części spotkały się z olbrzymim uznaniem na całym świecie i odniosło wielki sukces. Czy to tylko jest przypadkowy nic nie znaczący sukces, niegdyś nieznanej w świecie autorki?
Trudno znaleźć w historii drugie takie dzieło kultury masowej, które tak skutecznie promowałoby różne formy okultyzmu. Saga ta oswoiła wiele młodych umysłów z praktykami charakterystycznymi dla satanizmu i neopogaństwa. Innym promującym właśnie neopogaństwo, panteizm i gnozę dziełem jest równie świetny film „Avatar”. Proces demonizacji, przy aplauzie radości rodziców, rozlał się szeroka falą po całym świecie.
W tym czasie przemysł rozrywkowy dostarczył nowych promujących czasy i magię dzieł. Pojawiły się bajki, gadżety, kolorowe czasopisma dla dzieci, tornistry z czarownicami. Do dziś mam przed oczami, pewną siostrę w Panu, która patrzyła na mnie z oburzeniem, że zwrócić jej uwagę, że kupiła dziecku ładny, kolorowy tornister z wizerunkiem Witch.
Z całą odpowiedzialnością i mocą musimy przypomnieć Biblijną prawdę, że dla Boga przeklęty i obrzydliwy jest każdy, kto uprawia czary i ma zamiłowanie do tego niecnego zajęcia.
„Gdy ty wejdziesz do kraju, który ci daje Pan, Bóg twój, nie ucz się popełniania tych samych obrzydliwości jak tamte narody. Nie znajdzie się pośród ciebie nikt, kto by przeprowadzał przez ogień swego syna lub córkę, uprawiał wróżby, gusła, przepowiednie i czary; nikt, kto by uprawiał zaklęcia, pytał duchów i widma, zwracał się do umarłych. Obrzydliwy jest bowiem dla Pana każdy, kto to czyni. Z powodu tych obrzydliwości wypędza ich Pan, Bóg twój, sprzed twego oblicza. Dochowasz pełnej wierności Panu, Bogu swemu. Te narody bowiem, które ty wydziedziczysz, słuchały wróżbitów i wywołujących umarłych. Lecz tobie nie pozwala na to Pan, Bóg twój. Pan, Bóg twój, wzbudzi ci proroka spośród braci twoich, podobnego do mnie. Jego będziesz słuchał” (Pwt 18:9-15 B, Biblia Tysiąclecia).
Niestety pewne rzeczy dostaliśmy w kulturowym spadku po przodkach, nauczono nas, że wróżenie andrzejkowe to tylko taka nasza tradycja i świetna zabawa, a niewielu z nas zastanawia się nad tym, co w tym czasie rozgrywa się w świecie duchowym, i nad kwestią: co o tym wszystkim mówi Bóg? Co On ma w tej sprawie do powiedzenia? A ma, i to całkiem sporo!
„A gdy wam będą mówić: Radźcie się wywoływaczy duchów i czarowników, którzy szepcą i mruczą, to powiedzcie: Czy lud nie ma się radzić swojego Boga? Czy ma się radzić umarłych w sprawie żywych?” (Iz 8:19, Biblia Warszawska).
„Nie będziecie uprawiać wróżbiarstwa. Nie będziecie uprawiać czarów”. „Nie będziecie się zwracać do wywołujących duchy ani do wróżbitów. Nie będziecie zasięgać ich rady, aby nie splugawić się przez nich. Ja jestem Pan, Bóg wasz!”. „Jeżeli jaki mężczyzna albo jaka kobieta będą wywoływać duchy albo wróżyć, będą ukarani śmiercią. Kamieniami zabijecie ich. Sami ściągnęli śmierć na siebie.” (Kpł 19:26 B; 19:31 B; 20:27 B, Biblia Tysiąclecia).
„Odrzucili wszystkie polecenia Pana, Boga swego, i ulali sobie posągi – dwa cielce. Zrobili sobie aszerę i oddawali pokłon całemu wojsku niebieskiemu, i służyli Baalowi. Przeprowadzali synów swoich i córki przez ogień. Uprawiali wróżbiarstwo i czarnoksięstwo. Oddali się czynieniu tego, co jest złe w oczach Pana, drażniąc Go” (2 Krl 17:16-17 B, Biblia Warszawska).
Powracam do Andrzejek. Trzeba bowiem jeszcze powiedzieć o jednej bardzo ważnej kwestii. Niegdyś wróżby andrzejkowe miały charakter wyłącznie i ściśle matrymonialny. Przeznaczone więc były dla panien na wydaniu. Jeśli dziewczyna pościła przez cały dzień i modliła się do świętego Andrzeja, to we śnie mógł ukazać się jej przyszły ukochany. W czasie zabaw andrzejkowych stosowano w tym celu szeroki wachlarz wróżb: losowanie przedmiotów o symbolicznym znaczeniu, wróżenie na podstawie cienia rzucanego przez figurę odlaną z wosku (często przez ucho od klucza), ustawianie od ściany do progu jeden za drugim butów zgromadzonych panien (ta której but pierwszy dotarł do progu miała jako pierwsza wyjść za mąż), przekłuwanie karteczek z imionami chłopców, wróżenie za pomocą jedzenia czy wróżenie z ostrużyn jabłka.
Ktoś inny radzi: „Nawet kiedy andrzejkowy wieczór zorganizowany w mieszkaniu znajomych dobiegnie już końca, nie oznacza to, że dalsze wróżby też muszą się skończyć. Wracając do domu można odliczać latarnie - przy każdej z napotkanych powtarzając naprzemiennie słowa: kawaler, rozwodnik, wdowiec lub panna, rozwódka, wdowa. Ostatnia napotkana latarnia i wypowiedziane słowo przepowiedzą, kto jest ci pisany. To jednak nie koniec wróżb na tę noc. Po przyjściu do domu, w samotności należy stanąć przez lustrem ze świecą w dłoni i powtarzać, że chce się ujrzeć twarz życiowego wybranka. Nad ramieniem pojawi się sylwetka osoby, z którą spędzi się dalsze życie.”
Czy zauważyliście, że te niewinne wróżby andrzejkowe dotyczą jednej z najpoważniejszych sfery ludzkiego życia, jakim jest małżeństwo i rodzina. W ten sposób, z pokolenia na pokolenie, tysiące młodych ludzi, a zwłaszcza dziewcząt, powierza swoją przyszłość, swoje małżeństwo siłom demonicznym. Tymczasem Biblia mówi, że „małżeństwo niech będzie we czci u wszystkich” (Hbr 13:4, Biblia Warszawska). W świetle tego fragmentu małżeństwo miało być otoczone czystością, szacunkiem i świętością. Poprzez ten niewinny wieczór wróżb, w atmosferze świetnej zabawy, diabeł wywierał i wywiera swoje realne piętno na życiu wielu pokoleń Polaków. To nie są żarty, to nie jest zabawa. Tutaj toczy się gra o najwyższą stawkę – o ludzkie dusze.
W tych dniach polskie szkoły zamieniają się w targi i festiwale ezoteryczne. Nauczycielki i dziewczynki przebierają się za wróżki. Można zobaczyć szklane kule, światło świec, atmosferę tajemniczości, karty do wróżenia, mnóstwo okultystycznych symboli w tle, z pentagramem na czele, słowem klimaty z gabinetu czarownic. Przed tego typu imprezami przestrzegają byli okultyści, psychiatrzy, duchowni, pedagodzy, ale do wielu ludzi ich argumenty nie trafiają. Tak więc Halloween i Andrzejki nadal uważane są za świetną zabawę. Czy szatan aż tak bardzo omotał serca naszych rodaków (i często nas samych) swoimi sidłami, że nie widzimy duchowego zagrożenia dla naszych dzieci?
Pamiętajmy o tym, ze wróżby, astrologia i horoskopy są formą kontaktu z diabłem. Oczywiście każdy decyduje sam o sobie, ale próba godzenia wróżenia z chrześcijaństwem to okłamywanie samego siebie.
Na koniec jeszcze jeden cytat: „Obecnie Andrzejki to świetna zabawa i okazja do spotkań towarzyskich, dawniej jednak obchodzono ją z wielką powagą. Pomimo zmian kulturowych i różnych obyczajów przejętych od innych narodów lanie wosku i wróżenie z kart, to wciąż najważniejsze zajęcie Polaków w Andrzejki, bez względu na wiek, wykształcenie czy wykonywany zawód. To odwieczna cecha ludzkości – dążyć do poznania rzeczy nieznanych, dowiedzieć się co czeka nas w przyszłości. Ten jedyny wieczór w roku, ma magiczną moc, więc rośnie szansa jej zaspokojenia. Trzeba więc dać szansę wróżbitom i powróżyć sobie w ten wieczór oraz wspomóc wróżbę, silnym pragnieniem spełnienia. To takie prawdziwe zaklinanie losu – im bardziej czegoś pragniecie, tym większa szansa spełnienia i realizacji marzeń”.
„Lud mój zasięga rady u swojego drewna, a jego laska daje mu wyrocznię; bo go duch nierządu omamił - opuścili Boga swojego, aby cudzołożyć” (Oz 4:12 B, Biblia Tysiąclecia).
„Jozjasz usunął też wróżbitów i czarodziejów, i bożki domowe, i bałwany, i wszystkie obrzydliwości, jakie pojawiły się w ziemi judzkiej i w Jeruzalemie, aby przywrócić ważność słowom zakonu, zapisanym w księdze, którą znalazł kapłan Chilkiasz w świątyni Pana. Nie było przed nim takiego króla jak on, który by wrócił do Pana z całego swego serca i z całej swojej duszy, i ze wszystkich sił swoich ściśle według zakonu Mojżeszowego; po nim też już nie wystąpił taki jak on” (2 Krl 23:24 B, Biblia Warszawska).
„Bracia, trzeźwi bądźcie i czuwajcie, bo przeciwnik wasz, diabeł, krąży jak lew ryczący, szukając kogo by pożreć” (1 P 5:8-9 B, Biblia Tysiąclecia).
„Nie, chcę powiedzieć, że to, co składają w ofierze, ofiarują demonom, a nie Bogu; ja zaś nie chcę, abyście mieli społeczność z demonami. Nie możecie pić kielicha Pańskiego i kielicha demonów; nie możecie być uczestnikami stołu Pańskiego i stołu demonów. Albo czy chcemy Pana pobudzać do gniewu? Czyśmy mocniejsi od niego?” (1 Kor 10:20-22 B, Biblia Warszawska).
„Nie chodźcie w obcym jarzmie z niewiernymi; bo co ma wspólnego sprawiedliwość z nieprawością albo jakaż społeczność między światłością a ciemnością? Albo jaka zgoda między Chrystusem a Belialem, albo co za dział ma wierzący z niewierzącym? Jakiż układ między świątynią Bożą a bałwanami? Myśmy bowiem świątynią Boga żywego, jak powiedział Bóg: Zamieszkam w nich i będę się przechadzał pośród nich, I będę Bogiem ich, a oni będą ludem moim. Dlatego wyjdźcie spośród nich i odłączcie się, mówi Pan, I nieczystego się nie dotykajcie; A Ja przyjmę was I będę wam Ojcem, a wy będziecie mi synami i córkami, mówi Pan Wszechmogący” (2 Kor 6:14-18 B, Biblia Warszawska).
„Gdyż bój toczymy nie z krwią i z ciałem, lecz z nadziemskimi władzami, ze zwierzchnościami, z władcami tego świata ciemności, ze złymi duchami w okręgach niebieskich” (Ef 6:12 B, Biblia Warszawska).
„Udziałem zaś bojaźliwych i niewierzących, i skalanych, i zabójców, i wszeteczników, i czarowników, i bałwochwalców, i wszystkich kłamców będzie jezioro płonące ogniem i siarką. To jest śmierć druga” (Obj 21:8 B, Biblia Warszawska).
„A jeśli Duch was prowadzi, nie jesteście pod zakonem. Jawne zaś są uczynki ciała, mianowicie: … czary, o tych zapowiadam wam, jak już przedtem zapowiedziałem, że ci, którzy te rzeczy czynią, Królestwa Bożego nie odziedziczą” (Ga 5:18-21 B, Biblia Warszawska)
Od wszelkiego rodzaju zła z dala się trzymajcie (1 Ts 5:22 B, Biblia Warszawska).